W ostatnim domowym meczu sezonu 2024/25 Widzew Łódź pokonał Puszczę Niepołomice 2:0. Spotkanie na Stadionie Miejskim przy al. Piłsudskiego zamknęło rozgrywki PKO BP Ekstraklasy przy udziale licznej i entuzjastycznej widowni. Bramki dla łodzian zdobyli Lubomir Tupta i Fran Alvarez.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem przewagi Widzewa, choć bez klarownych sytuacji bramkowych. Już w 17. minucie groźnie uderzał z dystansu Julian Shehu, jednak Kevin Komar zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Po dziewięciu kolejnych minutach ofensywna akcja łodzian zakończyła się próbami Tupty i Therkildsena, lecz żaden z zawodników nie zdołał pokonać bramkarza gości. W końcówce pierwszej połowy po rzucie wolnym wykonywanym przez Tuptę piłka odbiła się od muru i nieznacznie minęła poprzeczkę.

Po przerwie pierwszą groźną akcję przeprowadziła Puszcza – Antoni Klimek, były gracz Widzewa, oddał strzał z pierwszej piłki, jednak minimalnie chybił.
Decydujący moment meczu nastąpił w 62. minucie. Błąd bramkarza Komara przy wyprowadzeniu piłki wykorzystał Kamil Cybulski, który odebrał futbolówkę, podprowadził ją i idealnie podał do Lubomira Tupty. Słowak uderzył płasko przy słupku i wyprowadził Widzew na prowadzenie.

Siedem minut później Cybulski sam stanął przed szansą, lecz po dynamicznym rajdzie posłał piłkę tuż obok słupka. Puszcza odpowiedziała kontrami, a najlepszą okazję do wyrównania miał ponownie Klimek – jego strzał w krótki róg efektownie obronił Rafał Gikiewicz.
W 88. minucie padła druga bramka dla gospodarzy. Po stracie Michalisa Kosidisa w środku pola, Tupta posłał długie podanie do wychodzącego na czystą pozycję Frana Alvareza. Hiszpan opanował piłkę z ogromną swobodą, minął bramkarza i ustalił wynik meczu na 2:0.
Widzew Łódź – Puszcza Niepołomice 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Tupta (62), 2:0 Alvarez (88)
Skład Widzewa: Gikiewicz – Krajewski (57′ Kozlovsky), Żyro, Ibiza, Therkildsen – Hanousek (57′ Sypek), Alvarez (90′ Kwiatkowski), Shehu – Czyż (85′ Diliberto), Tupta, Cybulski (85′ Sobol)
To spotkanie było udanym zwieńczeniem sezonu na własnym stadionie i dało kibicom Widzewa powód do dumy. Drużyna Željka Sopicia zaprezentowała dojrzałość, skuteczność i waleczność, kończąc rozgrywki z kolejnym czystym kontem przed własną publicznością.
Zdj.: Sebastian Sołtyszewski
Dodaj komentarz