W 1905 roku na ziemi piotrkowskiej, w tym w Sulejowie, toczono walkę o polonizację szkolnictwa. W 120. rocznicę tych wydarzeń oddano hołd wszystkim uczestnikom protestów. Z tej okazji zorganizowano inscenizację manifestacji oraz uroczystą sesję Rady Miejskiej w Sulejowie. Uczestniczyli w niej również radni Rady Powiatu Piotrkowskiego.
Uroczystości w Sulejowie
Gospodarzami wydarzenia byli burmistrz Sulejowa Dorota Jankowska, przewodniczący Rady Miejskiej w Sulejowie Rafał Kulbat oraz starosta piotrkowski Piotr Łączny. Zaprosili oni zgromadzonych gości do sulejowskiej auli multimedialnej. Wśród nich znaleźli się parlamentarzyści, przedstawiciele Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, Kuratorium Oświaty w Łodzi, Urzędu Marszałkowskiego. Ponadto włodarze gmin regionu, a także reprezentanci Towarzystwa Oświatowego Ziemi Piotrkowskiej – partnera wydarzenia. Nie mogło także zabraknąć dyrektorów placówek oświatowych i opiekuńczych.




Podczas uroczystości głos zabrali kolejno: burmistrz Dorota Jankowska, starosta Piotr Łączny, łódzki wicekurator oświaty Jarosław Krajewski. Następnie pełnomocnik Wojewody Jarosław Górecki, emerytowany polonista Czesław Karewicz oraz proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Tomasza Kantuaryjskiego ojciec Augustyn Węgrzyn OCist. Odczytano również list posła Grzegorza Lorka.
W trakcie wydarzenia uczestnicy obejrzeli film upamiętniający rocznicę, zrealizowany przez uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 1 im. Jana Pawła II w Sulejowie.
Po części oficjalnej zgromadzeni udali się do Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego w Sulejowie, gdzie czekała na nich wystawa tematyczna. Przygotowano ją na podstawie zbiorów materiałów Katarzyny Myszkowskiej i Krzysztofa Bojarczuka. Uroczystość zwieńczyły występy artystyczne uczennic ze szkół w Witowie-Kolonii i Woli Krzysztoporskiej.
Rys historyczny
Po upadku powstania styczniowego urzędnicy carscy koncentrowali się na szkolnictwie w Królestwie Polskim. Szkoła w ich wykonaniu miała edukować obywateli Imperium Rosyjskiego. Miała być to przyszła kadra posłusznych urzędników, których interesem był interes Imperium. Nauka miała odbywać się wyłącznie w języku rosyjskim.
Szkolnictwo miało stać się instrumentem szerzenia rosyjskiego patriotyzmu. Klęska Rosji w wojnie z Japonią w roku 1904 spotęgowała mnogość problemów społecznych. Stało się to zarzewiem dla ruchów rewolucyjnych.
Krwawa niedziela
W całym Imperium było niespokojnie. Dzień 22 stycznia 1905 – to moment w którym Petersburg stał się areną wielkiej manifestacji. Wzięło w niej udział 200 tysięcy osób. Był to dzień, określony później mianem „krwawej niedzieli”. Protesty stłumiono krwawo – zginęło prawdopodobnie nawet 100 osób. Oczywiście informacja o tym obiegła cały kraj. W związku z tym niecały tydzień później studenci Politechniki Warszawskiej i Uniwersytetu rozpoczęli strajk. W kolejnych miesiącach do strajków przystąpiła także młodzież szkół średnich i zawodowych w pozostałych miastach Królestwa Polskiego. Stopniowo fala niezadowolenia i protestów rozszerzyła się na wszystkie szkoły w tym elementarne i ludowe.
Bojkot carskich szkół trwał w Królestwie ponad 3 lata. Strajkująca młodzież domagała się wprowadzenia nauczania w języku polskim oraz zniesienia nadzoru władz szkolnych i policji nad uczniami. Postulowano także swobodę zrzeszania się, wolność przekonań i zgromadzeń oraz powszechny, bezpłatny i obowiązkowy system nauczania elementarnego.
Wśród żądań znalazło się również prawo rodziców do kontroli nad doborem kadry nauczycielskiej, likwidacja ograniczeń wyznaniowych, narodowościowych i stanowych w procesie rekrutacji do szkół, a także zagwarantowanie kobietom dostępu do wyższego wykształcenia.
Strajk szkolny w Piotrkowie
1 lutego 1905 roku młodzież gimnazjalna w Piotrkowie rozpoczęła strajk szkolny. W męskim gimnazjum 250 uczniów przedstawiło dyrekcji swoje żądania, ogłosiło bojkot rosyjskiej szkoły, zerwało znaczki z czapek i opuściło budynek. Ich przykład szybko podchwyciły uczennice gimnazjum żeńskiego, które wręczyły dyrekcji podobne postulaty. Następnie około 50 gimnazjalistów sforsowało drzwi szkoły i wspólnie z uczennicami wyszli na ulice miasta.
Jeszcze tego samego dnia do protestu dołączyli uczniowie szkoły miejskiej pod przewodnictwem Feliksa Gębickiego i Józefa Włodarskiego. Przekazali oni na ręce inspektora petycję z żądaniami, po czym cała młodzież również opuściła szkołę.
W odpowiedzi władze carskie zamknęły placówki i zastosowały represje – z gimnazjum męskiego wydalono 256 uczniów, z żeńskiego 186, a z „Aleksandrówki” 137. Przywódców strajku poddano dochodzeniu, a ich rodziny spotkały się z naciskami. Mimo to społeczeństwo polskie zdecydowanie poparło protestujących.
26 lutego strajk rozszerzył się na szkoły niedzielne – handlową i rzemieślniczą, obejmując 176 uczniów. Wydarzenia te stały się impulsem do walki o polską szkołę w całej guberni piotrkowskiej, w tym w pobliskim Sulejowie.
Wykłute oczy cara Mikołaja w Sulejowie
Rewolucyjny zapał udzielił się także młodzieży szkoły ludowej w Sulejowie. Uczniowie drugiego i trzeciego oddziału zdjęli ze ściany portret cara Mikołaja II, wykłuli mu oczy stalówkami i powiesili z powrotem. Dziś uznano by to za dziecięcy wybryk, jednak wówczas groziło za to wydalenie ze szkoły.
W dniu 20 marca 1905 roku około 60 uczniów w wieku 10–16 lat przemaszerowało ulicami Sulejowa. Nieśli oni biało-czerwone i czerwone sztandary, na jednym widniał polski orzeł i hasło „Niech żyje Polska”. Śpiewano pieśni patriotyczne. Strażnicy ziemscy próbowali rozproszyć pochód, lecz tłum dorosłych odepchnął ich, umożliwiając młodzieży dalszy marsz.
Podobne wydarzenie odbyło się 3 maja – ponad 100 uczniów, otoczonych przez starszych mieszkańców protestowało. Przeszli oni w uroczystym pochodem do kaplicy Laseckich. Z drewnianymi szablami i karabinkami śpiewali „Jeszcze Polska nie zginęła” oraz inne patriotyczne pieśni. Towarzyszył im jedynie strażnik rosyjski, który – pamiętając wcześniejsze wydarzenia – nie interweniował i wycofał się, gdy pochód wyszedł poza miasto.
Dziś mamy te wszystkie prawa i o wiele więcej. Możemy kształcić się we własnym języku a nawet poznawać inne kultury. Nikt nie robi problemu z chęci kształcenia się kobiet. Może czas zadać sobie pytanie czy te możliwości doceniamy i w jaki sposób z nich korzystamy? Strach pomyśleć co byłoby, gdyby nasi przodkowie tylko biernie przyglądali się zastanemu porządkowi rzeczy…
Źródło: sulejow.pl/ mw
Zdjęcia: Tamże
Dodaj komentarz