Plus Liga. Po bardzo przeciętnym meczu PGE GiEK Skra Bełchatów pokonała u siebie ostatni w tabeli GKS Katowice 3:1. Bełchatowianie byli słabiej dysponowani tego dnia, a goście ambitnie walczyli, ale ostatecznie Skrze udało się zgarnąć komplet punktów.
Problemy z przyjęciem przez Skrę sprawiły, że na początku spotkanie było wyrównane. Dopiero seria asów serwisowych sprawiła, że bełchatowianie szybko zaczęli budować przewagę. Goście pokazali kilka dobrych interwencji w obronie, które pozwoliły na kontrę, ale to było za mało na Skrę. Gdy Miran Kujundzić odbił blok katowiczan, gospodarze mieli piłkę setową (24:19). Zepsuta zagrywka Bartłomieja Krulickiego zakończyła partię.
Wyrównany charakter miał również drugi set. Po stronie Skry brakowało dobrej zagrywki, źle wyglądała również gra blokiem. Walka cios za cios doprowadziła do gry na przewagi. Efektowne zbicie w wykonaniu Żigi Sterna dało belchatowianom setballa 25:24. Słoweniec dobił Ślązaków asem serwisowym.
W trzeciej partii po wyrównanym początku, końcówka nieoczekiwanie należała do GKS. Skra miała problem z zagrywką gości, nieskuteczny był również Amin Esmaeilnezhad. Gdy Gomułka zablokował Pavle Pericza, GKS miał piłkę setową (24:22). Set zakończył skuteczny atak Krulickiego.
Wygrana partia sprawiła, że goście uwierzyli w możliwość zdobycia punktów w Bełchatowie. Katowiczanie dzielnie walczyli, a Skra się męczyła w kolejnej wyrównanej partii. Remis (po 21) zwiastował emocjonującą końcówkę. Jednak bełchatowianom dzięki mocnej zagrywce udało się odepchnąć gości od siatki, co dało serię punktową w decydującym momencie. Po bloku Kujundzicza, Skra miała meczbola (24:21), a nadzieję na tie-breaka odebrał gościom Bartłomiej Lemański. Środkowy wykorzystał świetną wystawę Grzegorza Łomacza i gospodarze zgarnęli komplet punktów.
PGE GiEK Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:1 (25:20, 26:24, 22:25, 25:22)
Źródło: Urząd Marszałkowski
Zdj.: Tomasz Grala/mw
Dodaj komentarz