Kładka nad autostradą A1 służy do poruszania się po niej pieszo lub rowerem, dlatego dziwi sytuacja, że przejeżdżał tamtędy samochód, który dodatkowo uszkodził barierki zabezpieczające. Najbardziej jednak bulwersujące w tej sprawie jest to, że kierowca samochodu był pijany.
Świadkiem zdarzenia był 13-letni chłopiec, który widząc co się dzieje, zaalarmował policję.
– Ze zgłoszenia wynikało, że kierujący lawetą na wiadukcie nad autostradą A1 usiłuje przejechać na drugą stronę, natomiast nie udaje mu się to, ponieważ uderza w bariery. Policjanci udali się na miejsce. Kiedy dojechali, pojazd był zaparkowany na wiadukcie, a kierowca siedział za kierownicą. Gdy otworzyli drzwi pojazdu, od razu wyczuli silną woń alkoholu. Po przebadaniu 40-letniego kierowcy lawety marki Renault, okazało się, że ma on blisko 3 promile alkoholu w organizmie – relacjonuje asp. szt Izabela Gajewska, rzeczniczka prasowa piotrkowskiej policji.
Mężczyznę zatrzymano i trafił on do policyjnej celi. Wkrótce usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, które zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności.




O sprawie wiedzą także w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Sprawa jest już zgłoszona do odpowiednich służb remontowych. Chcemy by barierki wróciły na swoje miejsce jak najszybciej. Nawet nie chcę myśleć, do jakiej tragedii mógł doprowadzić ten kierowca, gdyby wyrwane przez niego przęsło spadło na pędzący po autostradzie samochód – mówi w rozmowie z nami Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału GDDKiA.
Źródło: piotrkowski24.pl
Autor: Jarosław Krak
Dodaj komentarz