reklama
Strona główna » Makabryczne odkrycie na Chojnach – syn mieszkał ze zwłokami matki
Łódź Promowane Wiadomości

Makabryczne odkrycie na Chojnach – syn mieszkał ze zwłokami matki

Zdj.: policja.pl

Mieszkańcy Łodzi Chojny zgłosili unoszący się w bloku przy ul. Siarczanej intensywny odór. W jednym z mieszkań ujawniono zwłoki seniorki, która mieszkała z 51-letnim synem.

W mieszkaniu jednego z bloków znaleziono ciało 76-letniej kobiety, która zmarła około trzech tygodni wcześniej. Przebywał tam także jej 51-letni syn. Niestety mężczyzna – podobno osoba z niepełnosprawnościami nie był w stanie samodzielnie wezwać pomocy. Jego stan zdrowia był na tyle zły, że konieczne było przewiezienie go do szpitala. Wezwani na miejsce strażacy musieli wyważyć drzwi aby dostać się do środka.

Inną stronę sprawy naświetla rzecznik łódzkiego MOPS.

“Sytuacja zmarłej kobiety mieszkającej w bloku przy ul. Siarczanej 2/4 oraz jej syna jest znana pracownikom socjalnym Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. Pracownicy regularnie odwiedzali oboje, proponując różne formy pomocy schorowanej kobiecie, która wymagała stałej opieki i pielęgnacji. Niestety wszystkie propozycje wsparcia były notorycznie odrzucane – była to m.in. oferta usług opiekuńczych, czyli wsparcia ze strony opiekunów podczas codziennych obowiązków (m.in. przygotowywanie posiłków oraz ich podawanie, pomoc w zakupach, pranie, prasowanie, drobne porządki w mieszkaniu, towarzyszenie w drodze oraz podczas wizyty u lekarza, realizacja recept, załatwianie bieżących spraw urzędowych) oraz możliwość umieszczenia w domu pomocy społecznej.” – pisała dla “Faktu” rzecznik MOPS Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak.

Podobno w połowie ubiegłego roku seniorka miała zgodzić się na skierowanie jej do placówki. Prosiła nawet o jak najszybszy termin ulokowania jej w placówce – najlepiej natychmiastowy.

“(…) Dzień jednak po tym, jak otrzymała wiadomość o możliwości natychmiastowego zamieszkania w domu pomocy społecznej, zrezygnowała z takiego pobytu. Tymczasem pracownicy łódzkiego MOPS, mając na uwadze dobro kobiety, jej trudną sytuację zdrowotną i fakt, że jej syn nie sprawował – w ich ocenie — faktycznej i należytej opieki nad nią, widzieli konieczność umieszczenia Jej w DPS-ie. Dlatego została wszczęta procedura postępowania zmierzającego do umieszczenia kobiety w domu pomocy społecznej bez wymaganej zgody — łódzki MOPS zawnioskował do Sądu o wydanie takiego postanowienia. 14 stycznia tego roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa nie zgodził się na takie rozwiązanie. Dlatego kobieta pozostała nadal w swoim miejscu zamieszkania” — informuje rzeczniczka łódzkiego MOPS-u jak podaje “Fakt”.

Według pracowników MOPS w rodzinie była zakładana Niebieska Karta – przez pracownika socjalnego, lekarza kobiety i policję. Jednak rzecznik łódzkiej policji stwierdził, że nie ma informacji o procedurze Niebieskiej Karty. Według MOPS syn miał stosować wobec matki przemoc i nie był osobą niepełnosprawną. Złożono nawet w tej sprawie doniesienie do prokuratury, jednak postępowanie zostało umorzone.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 17 kwietnia, około godz. 8:30.

Policjanci, którzy przyjechali pod wskazany adres, potwierdzili ten fakt. Wezwany na miejsce koroner stwierdził zgon siedemdziesięciopięciolatki, jednocześnie określając, że doszło do niego w dłuższej perspektywie czasowej. Lekarz wykluczył udział osób trzecich w tym zgonie – relacjonuje mł. asp. Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Dlatego też prokuratura nie będzie wszczynać śledztwa. Wstępne oględziny wykazały bowiem brak udziału osób trzecich.

Źródło: KMP Łódź, “Fakt”

Dodaj komentarz

Kliknij, aby dodać komentarz...