Mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego Jan Barański obchodził dziś przepiękne święto czyli swoje setne urodziny. Z tej okazji odwiedził go prezydent miasta Juliusz Wiernicki i Małgorzata Lachowicz-Skrzyńska, kierownik USC.
Prostota życia to wydaje się klucz do tego, aby trwało ono tak długo i jak widzimy recepta na dobrą formę, bo to aż nie do uwierzenia, gdy się spogląda na pana Jana, że mamy przed sobą stulatka.
— Domowa kuchnia, radość dnia codziennego, dbanie o dostatnie życie bez pogoni za przepychem, spędzanie jak największej ilości czasu z rodziną — oto cały sekret długowiecznego życia pana Jana.
Jan Barański urodził się 27 marca w 1925 roku we wsi Stefanów w powiecie piotrkowskim. Spędził tam wczesne dzieciństwo, a w wieku 10 lat zamieszkał w Piotrkowie Trybunalskim. Tutaj ukończył edukację przedwojenną. Pracował jako krawiec i wówczas poznał panią Barbarę, która następnie w 1948 roku została jego żoną. Małżeństwo Państwa Barańskich i miłość trwa do dziś od ponad 70 lat. To chyba kluczowe dla dobrego życia – bycie wiernym sobie i obietnicom, które złożyło się współmałżonce.
Pan Jan przez 43 lata pracował w Hucie Szkła Okiennego „Kara” jako strażak, a potem do emerytury był kierownikiem magazynu. Stamtąd szkło wysyłano na cały świat. Emerytem jest od 35 lat, nadal cieszy się doskonałą pamięcią i poczuciem humoru.
— Zawsze był barwną postacią i tak jest do dziś. Jego życie z 96-letnią żoną jest przykładem dla kolejnych pokoleń – jak mądrze układać plany i pokonywać przeszkody, iść na kompromis, umieć jednać sobie ludzi, być skromnym i życzliwym człowiekiem — mówi o swoim tacie i dziadku najbliższa rodzina.
Pan Jan wychował trójkę dzieci, jest szczęśliwym dziadkiem dla pięciorga wnucząt oraz pradziadkiem dziewięciorga prawnucząt.
Źródło: UM Piotrków Trybunalski
Zdjęcia: Tamże
Dodaj komentarz