Rada Miasta zaledwie jednym głosem odrzuciła wniosek grupy radnych w sprawie odwołania Mariusza Staszka z funkcji Przewodniczącego Rady Miasta. Za przyjęciem wniosku głosowało 11 radnych, przeciw było 12 osób.
Wniosek w sprawie zwołania nadzwyczajnej sesji, wpłynął do biura Rady Miasta w zeszłym tygodniu. Radni dyskutowali na ten temat ponad półtorej godziny. Główne argumenty przeciwników Mariusza Staszka dotyczyły nadmiernego ich zdaniem egzekwowania regulaminu.
– Filmik, który był ostatnio udostępniony na Facebooku pokazywał jak w poprzedniej kadencji krytykował pan Mariana Błaszczyńskiego, a teraz broni pan tego regulaminu. To są dwa światy. W pierwszym pan był przeciwny regulaminowi, dzisiaj pan jest za. W tej kadencji również takie wnioski ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości, radnych Platformy i innych radnych występowały. Wie pan doskonale o tym, że ten regulamin powinien być zmieniony, bo on łamie wszelkie dobre obyczaje – mówił radny Janik.
Radny Tomasz Berent:
– Trudno jest mi się odnieść do sytuacji, do kadencji, w której nie brałem czynnego udziału i nie miałem dostępu do dokumentów ani do ustaleń między państwem, ale ja bym chciał uzyskać odpowiedź, czy w Urzędzie Miasta znajduje się wniosek, jakiś dokument tejże grupy, która wnioskowała o zmianę regulaminu, nie, że chciała, nie, że uważa, że powinniśmy, tylko czy państwo złożyliście taki wniosek tak, abym mógł ocenić, że przewodniczący nie zrobił tego, na co się z państwem umawiał albo w ogóle nic nie zrobił z tym tematem – dopytywał.
– Jestem jednym z wnioskodawców przedłożonego wniosku o odwołanie przewodniczącego i robię to bardzo niechętnie, nie są to przyjemne rzeczy i nikomu źle nie życzę. Ja naprawdę w momencie, kiedy prezydent Wiernicki wygrał wybory wierzyłam w to, że to miasto stoi przed nowym rozdziałem i że wreszcie będą możliwe rozmowy na normalnym ludzkim poziomie, ponad podziałami, że zajdą pewne zmiany, których wcześniej nie było, a to jak było, jak się działo w Radzie Miasta to wszyscy wiemy. Obejrzałam niedawno „lajfa” którego pan przewodniczący transmitował ze swojego gabinetu. Było kilka rzeczy, które mnie uderzyły. Mianowicie odnośnie rozmów, które są prowadzone ze wszystkimi radnymi. Ja nigdy przez pana nie zostałam zaproszona do żadnych rozmów, z wyjątkiem jednej po wyborach – mówiła radna Agnieszka Chojnacka.
Przewodniczącego Rady Miasta bronił także radny Jan Dziemdziora.
– Padł tu między innymi zarzut, że przewodniczący Rady Miasta obraża radnych. Proszę zauważyć, że w dopołudniowej sesji, gdzie my jako radni i on jako przewodniczący jakoś dziwnie stosowaliśmy się do paragrafu 19 regulaminu Rady Miasta. Każdy się starał zachować czas do wypowiedzi, wypowiedzi były do rzeczy i nie potrzeba było interwencji. W mojej ocenie nasze wypowiedzi, albo raczej niektórych tylko dyskutantów, skażone są pychą. Pycha, pycha, pycha! I żebyśmy tej przypadłości się wyzbyli, to by nasze sesje przebiegały podobnie jak dzisiejsza dopołudniowa. I jeszcze ta pycha czasami jest skażona krytykanctwem. Chodzi o to, żeby, jak to młodzież mówi, dowalić.
Gorzkich słów przewodniczącemu nie szczędził radny Przemysław Winiarski:
– Uważam, że o ile pan nadaje się do bardzo wielu różnych zajęć i do bardzo wielu różnych ról, uważam, że pan przewodniczący sprawdził się świetnie w bardzo wielu innych rolach. Sprawdził się jako żołnierz w kampanii wyborczej, sprawdził się jako wódz niejednej kampanii wyborczej, niejednego ugrupowania, ale niestety nie sprawdza się pan w roli Przewodniczącego Rady Miasta. Siedzę sobie tutaj z tyłu i za mną siedzi, normalnie dzisiaj nie, ale zazwyczaj armia urzędników. No i jakoś tak się dało czasem słyszeć takie głosy podczas sesji Rady Miasta. Zacytuję: „Marian wróć”. O czymś to świadczy. Otóż był przez wielu znienawidzony Marian Błaszczyński, charakteryzował się tym, że potrafił bardzo sprawnie prowadzić sesje, bo miał do tego predyspozycje osobiste. No, panie przewodniczący, wydaje mi się, że pan tych predyspozycji osobistych nie posiada, a sprawność w prowadzeniu obrad jest również bardzo ważna – mówił Winiarski.
Wyniki tajnego głosowania ogłosił przewodniczący komisji skrutacyjnej radny Tomasz Berent.
– Za przyjęciem uchwały Rady Miasta głosowało 11 radnych, z kolei za odrzuceniem głos oddało 12 radnych. Nikt nie wstrzymał się od głosu – powiedział radny.
Mariusz Staszek podziękował radnym za okazane zaufanie i na koniec powiedział:
– Dzisiaj padły takie słowa z ust pana Piotra Gajdy, że demokracja nie jest łatwa, ale nic innego lepszego nie wymyślono. Ja przyjmuję też te słowa krytyki, które zostały dziś przedstawione, ale muszę powiedzieć, że po tym dzisiejszym dniu, po prowadzeniu dzisiejszej sesji widzę wyraźnie, że może potrzebne to było, aby oczyścić atmosferę i też zdopingowało mnie to do tego, żeby bardziej trzymać się regulaminu i być tutaj dla wszystkich państwa. Ja rozumiem, że nie wszyscy są zadowoleni, ale jak wspomniałem, demokracja ma to do siebie, że większość decyduje.
Źródło: piotrkowski24.pl
Autor: Jarosław Krak
Dodaj komentarz