Policjanci z pabianickiej „patrolówki” zatrzymali 27-letniego amatora cudzej odzieży. Mężczyzna ukradł ze sklepu 9 par spodni, w trakcie ucieczki jedną sztukę zgubił, a drugą założył na siebie. Mundurowi odzyskali skradziony towar wart niemal 960 złotych. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W związku z tym, że pabianiczanin działał w warunkach recydywy grozi mu wyższy wymiar kary.
Dwa dni temu, 3 lipca 2024 roku o godzinie 17.05 dyżurny pabianickiej komendy Policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży. Do zdarzenia miało dojść na terenie jednego ze sklepów znajdujących się na ulicy Grobelnej w Pabianicach.
Kradzież i promile
Złodziej wybiegł z budynku wraz z asortymentem. Na ulicy Kilińskiego zauważył go 41-latek, który zwrócił uwagę na jego dziwne zachowanie. Mężczyzna biegł, a w rękach trzymał kilka sztuk odzieży. Podczas ucieczki zgubił jedną parę nowych i ometkowanych spodni. Świadek przekazał je interweniującym policjantom. Z kolei pracownica sklepu, w której miała miejsce kradzież, przyznała, że łupem sprawcy padł towar o wartości niemal 960 złotych. W czasie gdy funkcjonariusze rozmawiali z ekspedientką, drugi patrol zatrzymał 27-latka odpowiedzialnego za to przestępstwo. Pabianiczanin wpadł w ręce stróżów prawa na ulicy Ostatniej. Przyznał, że ukradł ze sklepu 9 sztuk spodni. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w jego organizmie.
Nie zapłacił też za alkohol
Został zatrzymany, a odzyskany towar wrócił do prawowitego właściciela. 4 lipca 27-latek usłyszał zarzuty. Odpowie również za inne kradzieże. Jak się okazało, 30 maja 2024 roku nie zapłacił za alkohol na stacji benzynowej, 5 czerwca wyniósł z placówki pocztowej artykuły tekstylne, a między 27 a 28 czerwca jego łupem padły artykuły spożywcze, które zabrał z terenu marketu. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W związku z tym, że podejrzany działał w ramach recydywy, czyli powrotu do przestępstwa, musi się liczyć z wyższym wymiarem kary.
Źródło: pabianice.policja.gov.pl
Autor: podkom. Agnieszka Jachimek
Dodaj komentarz