Strażacy w porozumieniu z Wojewódzką Inspekcją Ochrony Środowiska, ustalili kilka zapór na Śrutowym Dołku. Mają one ograniczyć przedostawanie się do rzeki Strawy ewentualnych niebezpiecznych związków, jakie dostają się do wody podczas gaszenia pożaru składowiska odpadów w Piotrkowie. Zapory ze słomy ustawiono we wtorek rano.
We wtorek, 1 października, inspektorzy WIOŚ pobrali próby wody ze Śrutowego Dołka.
– Badanie wody w tym miejscu, to kontynuacja naszych niedzielnych działań podczas pożaru składowiska odpadów. Wiedzieliśmy, że wody po gaszeniu pożaru prawdopodobnie dostaną się do kanalizacji deszczowej, a ta, połączona jest właśnie ze Śrutowym Dołkiem. Cały czas prowadziliśmy oględziny tego miejsca i nasze obserwacje faktycznie potwierdziły to, że zanieczyszczenia dostały się do tego cieku. W związku z tym, zostało sporządzone zlecenie do Centralnego Laboratorium Badawczego, o pobór prób wody i takie próby zostały pobrane – mówi w rozmowie z Piotrkowskim24 Piotr Nowakowski, kierownik działu inspekcji delegatury w WIOŚ w Piotrkowie Trybunalskim.
Na wyniki prób wody pobranej ze Śrutowego Dołka, trzeba będzie trochę poczekać.
– Niektóre wskaźniki pojawią się prawdopodobnie za 5 do 7 dni, na inne będziemy musieli poczekać nawet dwa tygodnie – dodaje nasz rozmówca.
Śrutowy Dołek ma status rowu melioracyjnego, nie pływają tam ryby, dlatego nie ma dużego zagrożenia, jest jednak inny problem zauważa Piotr Nowakowski z delegatury WIOŚ.
– Ten ciek niesie wody do rzeki Strawy, a to może być już problem. Cały czas współdziałamy ze strażą pożarną, która wczoraj w kilku miejscach ustawiła specjalne zapory mające ograniczyć dostawanie się zanieczyszczeń dalej – mówi.
Źródło: piotrkowski24.pl
Autor: Jarosław Krak
Dodaj komentarz