Kamienica braci Auerbachów przy ul. Narutowicza 32 w ścisłym centrum Łodzi to interesujące architektonicznie miejsce. Wzniesiono ją w 1896 roku według projektu Gustawa Landau-Gutentegera. Jest budynkiem eklektycznym – łączy w sobie różne style. Możemy więc zobaczyć tam wpływ stylów neorenesansowego i neoromańskiego. I ten oto budynek ma przejść remont – aktualnie trwają prace projektowe.
Detale z tajemniczym akcentem
To co przyciąga uwagę to misterne zdobienia fasady budynku – ale także napisy w cyrylicy oraz unikalne wizerunki nietoperzy o ludzkich twarzach, które stały się symbolem tej kamienicy i jednym z najbardziej intrygujących detali łódzkiej secesji. Nazywana jest także popularnie “kamienicą z wampirami”, “pod nietoperzami” czy też “kamienicą Draculi”. Wspomina ją choćby książka “Niebezpieczna gra” osadzona w łódzkich realiach.
Na szczycie budynku znajdują się maszkarony, ich wygląd to coś pomiędzy nietoperzem i człowiekiem a wampirem właśnie. Na uwagę zasługują akcenty neoromańskie, wzorowane na architekturze weneckiej takie jak choćby rozety w ryzalitach, kolumienki z kostkowymi głowicami oraz podwójne i potrójne okna (biforia i triforia).
Historia z żydowskim dziedzictwem
I jak to w owym czasie oraz co częste w Łodzi – bardzo wiele budynków było własnością Żydów. Właścicielami kamienicy byli zatem pierwotnie dwaj bracia Chaim i Gersz Auerbachowie lub Oskara Bonik. Tutaj trwa drobny konflikt między znawcami tematu. Następnie jej właściciele się zmieniali – a byli to Mowsze i Chaja Szpiro, później jej posiadaczami stali się Chai i Jochanen czy też Elhanan (tu istnieje pewna rozbieżność w zależności od źródła) Teitelbaumowie. Przed wojną w podwórzu kamienicy znajdowała się fabryka wyrobów wełnianych braci Jakuba i Jehudy Teitelbaum właśnie. Natomiast w poprzecznej oficynie mieścił się Dom Agenturowo-Komisowy “Sair” reprezentujący londyńskie firmy chemiczne. Po II wojnie światowej budynek pełnił ważną funkcję w życiu łódzkiej społeczności żydowskiej – działała tu drukarnia, redakcja gazety oraz siedziba Związku Literatów i Dziennikarzy Żydowskich.
Obecnie właścicielką jest zamieszkała w Danii Leokadia Haskiel. Budynek odzyskała od miasta w 1997 roku. Prawnicy, którzy zajmowali się sprawą relacjonowali, że właściciele kamienicy zmarli w podeszłym wieku podczas wojny w Piotrkowie Trybunalskim. Następnie odnalazła się w Danii ich krewna. Dziadek pani Leokadii to brat właściciela kamienicy.
Pomimo, że dziś w nienajlepszym stanie – jest otoczona siatkami zabezpieczającymi – kamienica zachowała świadectwo dawnej świetności. Wewnątrz znajdziemy bowiem stiuki (szlachetne wyprawy tynkarskie) oraz piece kaflowe w mieszkaniach. A prowadzą do nich nie co innego tylko marmurowe schody, z żelaznymi balustradami.
Szansa na drugie życie
Obecnie wspólnota mieszkaniowa stara się o rewitalizację zabytku. Planowane prace obejmują nie tylko renowację elewacji, ale także wykonanie izolacji przeciwwilgociowej oraz remont prześwitów bramowych.
Źródło: lodz.pl
Zdj. i oprac. mw
Dodaj komentarz